Budynki użytkowane przez ludzi muszą przechodzić regularne badania, które sprawdzają ich stan techniczny. Mowa nie tylko o obiektach użyteczności publicznej, takich jak szkoły, sklepy, muzea, kina i tak dalej, ale także o blokach mieszkalnych. W przypadku tych ostatnich bardzo ważne jest, by te badania nie naruszały integralności strukturalnej. Nikt nie chciałby przecież, aby w jego mieszkaniu trzeba było rozkuwać ściany, by dostać się do newralgicznych miejsc i sprawdzić, w jakim są stanie.
Sposób wykonania bloków z czasów PRL, zbudowanych z wielkiej płyty, powoduje że regularne badania są niemal koniecznością. Korozja elementów metalowych, które łączą ze sobą żelbetowe płyty, może bowiem na tyle osłabić strukturę budynku, że ten będzie zagrażał mieszkańcom. I tutaj właśnie badania NDT mają pole do popisu. Są one bowiem całkowicie nieniszczące, nie trzeba rozkuwać ścian, wiercić głębokich otworów, ani nic z tych rzeczy. Wszystko wykonuje się za pomocą ultradźwięków, bądź promieniowania rentgenowskiego.
Dzięki temu, że badania bezinwazyjne prowadzi się szybko, można je częściej powtarzać. Mieszkańcy są bezpieczniejsi, ponieważ wszelkie problemy strukturalne zostają ujawnione o wiele wcześniej, niż wykażą je tradycyjne badania wizualne. Wiadomo też, w których miejscach należy budynek wzmocnić, aby mógł bezpiecznie służyć ludziom przez kolejne dziesiątki lat. Dopiero na tym etapie konieczne jest przeprowadzenie inwazyjnych prac, które jednak można ograniczyć do niezbędnego minimum.